skip to main
|
skip to sidebar
dilbertoza
Friday, February 2, 2007
Wspomnienie kataklizmu, gdy do pracy jechałam 1,5h, ale za to przez Kaszuby. :)
Czasem nie wiadomo było, gdzie kończy się droga, a zaczyna pole
Lotnisko w zamieci
A potem za oknem taki widok przez dni parę
No comments:
Post a Comment
Newer Post
Older Post
Home
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
About Me
dilbertoza
View my complete profile
Blog Archive
►
2012
(112)
►
August
(48)
►
July
(17)
►
May
(5)
►
April
(3)
►
March
(15)
►
February
(24)
►
2011
(170)
►
December
(6)
►
November
(36)
►
October
(15)
►
September
(14)
►
August
(19)
►
July
(11)
►
June
(4)
►
May
(16)
►
March
(4)
►
February
(1)
►
January
(44)
►
2010
(56)
►
December
(2)
►
November
(4)
►
October
(17)
►
September
(2)
►
June
(9)
►
May
(13)
►
March
(4)
►
January
(5)
►
2009
(22)
►
November
(11)
►
October
(1)
►
August
(1)
►
July
(1)
►
May
(3)
►
April
(3)
►
March
(1)
►
February
(1)
►
2008
(29)
►
December
(1)
►
October
(1)
►
August
(4)
►
May
(5)
►
April
(7)
►
March
(3)
►
February
(4)
►
January
(4)
▼
2007
(90)
►
December
(17)
►
November
(6)
►
October
(11)
►
September
(11)
►
August
(6)
►
July
(4)
►
June
(7)
►
May
(8)
►
April
(4)
►
March
(4)
▼
February
(6)
Hasło na dziś. :)
Spacerkiem przez Gdynię
Gdańskie klimaty - Biblioteka Główna UG, super mie...
Jelitkowskie klimaty, tawerna Kliper (albo jakoś t...
Klimat drogi do pracy, świadectwo tego, że zima ja...
Wspomnienie kataklizmu, gdy do pracy jechałam 1,5h...
►
January
(6)
►
2006
(22)
►
December
(6)
►
November
(10)
►
October
(6)
Labels
Austria
(2)
Barcelona
(24)
Berlin
(18)
Chorwacja
(7)
cmentarz
(10)
detale
(33)
Dubaj
(1)
gdańsk
(37)
gdynia
(71)
hong kong
(60)
Islandia
(39)
Izrael
(19)
jedzenie
(10)
Jordania
(4)
Kopenhaga
(9)
Kraków
(7)
Londyn
(10)
Łotwa
(3)
Macau
(5)
Malezja
(13)
narty
(8)
nocą
(19)
NYC
(52)
Singapur
(14)
Sopot
(5)
Szwecja
(10)
Tajlandia
(15)
ulice
(65)
Warszawa
(5)
Włochy
(39)
żagle
(11)
zima
(2)
Counter
No comments:
Post a Comment